wtorek, 3 lutego 2009

Pan August Snodgrass






3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Fantastyczni są ci panowie z Klubu Pickwicka. Czekam na moich niekwestionowanych faworytów: pana Jingle i Sama Wellera. :)

Kolleander pisze...

Sam w przygotowaniu, czyli czeka już gdzieś na dysku. A z panem Jingle muszę trochę poczekać, bo kiedy go sobie próbowałam ostatnio wyobrazić, to za każdym razem wyglądał jak Błotosmętek. Może przez dużą ilość zieleni;)

Anonimowy pisze...

Jeszcze jedna ilustracja i podejmę przerwaną kilka lat temu lekturę "Klubu..." :) Ale to po Meksyku dopiero ;>