wtorek, 24 listopada 2009

Smithy i autotematyzm


























No cóż, tak naprawdę jest to post o mnie. Bo ostatnio spojrzałam w lustro ok. czwartej nad ranem, po kilku godzinach przy biurku, i prawie krzyknęłam ze strachu. Między innymi dlatego, że moje włosy żyją własnym życiem! O tak to mniej więcej wygląda (przepraszam za marną formę, już i tak za dużo czasu sobie poświęciłam).

Zaczęłam się zastanawiać, czy nie jestem jakimś zaginionym członkiem The Cure. Mogłabym też grać u Burtona bez charakteryzacji; jeśli zechce kiedyś nakręcić film "Edward Nożycoręki II", zgłoszę się na casting... To będzie film o mnie!

Podkład muzyczny do dzisiejszego posta. Hmm, mimo że znam tytuł, słyszę tam ciągle: "shut up sometimes". A właśnie - kończę już tą wypowiedź, bo czuję się jak Kuzco ze znanego niektórym serialu ("Ten odcinek będzie O MNIE. Nie o nim. O niej też nie. To nudziarze. O MNIE.").

* * *

PS. Zrobiłam błąd ortograficzny, ale już poprawiłam. Wszystkich poszkodowanych przepraszam. Teraz to już zupełnie się czuję jak Kuzco. Mam nauczkę, żeby nie robić wpisów o godzinie trzeciej nad ranem.

8 komentarzy:

martencja pisze...

Ale za to uzyskałaś o tej 4 nad ranem bardzo artystyczny wygląd! Tylko uważaj, bo zaraz utniesz jakiemuś biedakowi głowę, Olu Nożycoręka;)

M.

P.S. Kuzco rządzi!

Kolleander pisze...

No właśnie, chwilowo wyglądałam jakbym była studentką ASP, a nie uczennicą liceum;)

Eee tylko pół. Dorobię mu.

P.S. :D Dawno nie oglądałam. Dziś przy okazji sobie powtórzyłam jeden odcinek i przy kontrpętli półpłaskiej andyjskiej oraz motanym pasterskim popłakałam się ze śmiechu. Coś mi mówi, że pomęczę w tym tygodniu współlokatorkę i brata drugim sezonem od Ciebie X]

Zula pisze...

Co do włosów, to ja też MUSZĘ iść d fryzjera, bo moja grzywa i jej pochodne urosły tak, że wyglądam jak Ringo w czasach największej popularności Beatlesów :| Normalnie, czarny golf ubrać, i mogłabym robić za cała czwórkę z Liverpoolu!

Kolleander pisze...

To możesz przeczesać grzywkę na bok i wyglądać jak emo! Bardziej na czasie:]

Ale podejrzewam, że przynajmniej te włosy rosną Ci w dół, a nie w górę (jak mi;).

narni pisze...

Zaczynam żałować, że nie odwiedziliśmy Cię o tej artystycznej godzinie:)A gdyby tak zawsze autoportrecik o czwartej nad ranem...?:)

Kolleander pisze...

Wtedy byście się przestraszyli i uciekli. Naprawdę. Nie każdy lubi odwiedzać wampiry;] Choć oczywiście wampiry lubią, kiedy je czasem ktoś odwiedzi.

I tak codziennie siebie rysować, hmmm. Myślę, że znudziłabym się mną samą;)

Zula pisze...

Emo to nie moja bajka.
A co do Twego haira - to bardzo zacny zaczes! Oprócz już wspomnianego Robert S., fryz taki prezentował swego czasu Blixa Bargeld, a nawet sam Nick Cave ;P

Kolleander pisze...

Hehe;) W sumie emo i tak już powoli wychodzą z mody, a Ringo może w każdej chwili powrócić do łask;) Choć właściwie się za bardzo nie znam. Wydaje mi się, że nie ma obecnie żadnego wiodącego nurtu.

Ja się muszę poważnie zastanowić, czy się tak nie czesać na co dzień. To znaczy, wcale nie czesać;]