Jak ja nienawidzę pająków. Tak ich nienawidzę, że aż się brzydzę je deptać. Na samą myśl dostaję drgawek. Po wielkich lipcowych upałach, z powodu których okna mojego pokoju pozostawały cały czas otwarte, nawchodziło tego plugastwa do domu. Pewnego razu, gdy pracowałam przy komputerze, jeden wielki, gruby, owłosiony pająk po mnie łaził - najpierw po ramieniu, a gdy go strzepnęłam, po nodze. Nawet zaczął już na mnie robić pajęczynę (czułam nitki przy stopach), co dało mi przynajmniej do zrozumienia, że może już czas wstać sprzed tego biurka.
Doprawdy, gdyby możliwa była śmierć z obrzydzenia, tego wieczora umarłabym kilka razy.
Przy okazji - przypomniał mi się pajęczynowy teledysk Mistrza Pope'a dla The Cure. Ktoś zna jeszcze inne pajęcze klipy?
Benio to postać z książki dla pewnej-dużej-sieci-sklepów-sprzedającej-książki-itp. Moja praca nad ilustracjami niby wreszcie dobiegła końca, ale mam jeszcze koszmary, że np. muszę zrobić wszystko od początku na zaraz.
17 komentarzy:
O rety! Ja nie jestem w stanie nawet przebywać w jednym pomieszczeniu z pająkiem - więc na ogół wołam kogoś odważnego, żeby go ukatrupił za mnie :P Ale jeszcze gorsze są te mega wielkie komary - nie dość ze obleśne jak pająki, to jeszcze latają :/
Racja! Pająki są zbyt obrzydliwe, żeby je zabijać! Jedynym powodem, dla którego byłabym ewentualnie gotowa przyznać, że instytucja męża może być przydatna, to właśnie po to, żeby mieć pod ręką eksterminatora pająków:P
Na temat. To znaczy tylko początek jest na temat, ale całość jest wyborna:)
M.
Co do zabijania pająków - zwykle korzystałam z pomocy Taty. Ta "odważna osoba" nie morduje jednak pająków, tylko je wynosi na dwór. Podobnie zresztą jak moja niegdysiejsza współlokatorka z Poznania, która uważa, że pająki są słodkie, i lubi mi opowiadać, że niektóre mają milusie futerko i są ładne. A ja mam wrażenie, że one wracają, jeśli się ich nie zabije:(
Co do dużych komarów - już chyba je wolę niż pająki:| Nie wiem, dlaczego.
Co do mężów - brutalne!:D
Co do zalinkowanego serialu -> ;] Przypomniał mi się motyw z Małej Brytanii: spotkanie gejów-fanów StarTreka:D
Ja nigdy nie rozumiem, co ludzie chcą od pająków, to takie piękne i pożyteczne stworzenia. W końcu zjadają np. muchy - te to dopiero upierdliwe paskudztwa, o niebo gorsze od pająków, bo roznoszą zarazki i składają jajka w jedzeniu. Pająki (przynajmniej te, jakie występują w naszej strefie klimatycznej) nikomu nic złego nie robią.
A ilustracja super, super...
Jak to nie robią nic złego? A ten gwałt na moim poczuciu estetyki to nic, hę??
Mam koleżankę, która znalezionym w swoim domu pająkom nadaje imiona. W liceum miała u siebie pod łóżkiem pająka Edwarda (a może to był Edmund...?). Obecnie zaś nadaje im imiona niemieckie, jak np. Helmut, ale tylko pod warunkiem, że to pająki-krzyżaki.
Co do serialu: wprawdzie jego bohaterowie nie są gejami, a zadeklarowanie - biorąc pod uwagę, jak wiele czasu poświęcają próbom poderwania jakiejś przedstawicielki płci pięknej - heteroseksualni (no, właściwie trzech hetero- i jeden a-), ale owszem, są fanami Star Treka, a także mnóstwa innych seriali i filmów sf, gier komputerowych oraz komiksów. Mają też swój ulubiony sklep z komiksami (jak raz zabierają do niego Penny - tę blondynkę z klipu - wywołuje ona tam sensację, jako jedyna kobieta w sklepie, i to na dodatek atrakcyjna:)). Poza tym są bardzo zaawansowanymi naukowcami z doktoratami z nauk ścisłych:) Polecam, bardzo zabawny serial - nazywa się "The Big Bang Theory" (w Polsce nadawany pod dziwacznym tytułem "Teoria Wielkiego Podrywu").
M.
zgadzam sie. pajaki sa paskudne. tzn sa rowniez fascynujace ale mi osobiscie trudno sie do nich "przyzwyczaic":))
Filippo-> uderz w stół, a nożyce się odezwą :D Fajnie, że pająk Ci się podoba:)
Marta-> ja robiłam podobnie, bo pani, u której mieszkałam na pierwszym roku, miała kilka w łazience. Jeden był chyba Zdzisław, ale dobrze nie pamiętam... Człowiek się w końcu mimo wszystko przywiązuje, umie rozpoznać który jest który.
Serial - :D:D Właśnie mi się przypomniała różnica pomiędzy Poznaniem a Bydgoszczą - w Poznaniu są księgarnie z dużą ilością komiksów.
Leni-> no, w pewnym sensie dla mnie też są fascynujące, ale pod warunkiem że z dala ode mnie, ewentualnie na ekranie:)
Ha, Marto! Dokładnie o tym samym zastosowaniu mężów pomyślałam ostatnio, uciekając przed mega-komarami :D Chyba założę sobie konto na jakimś portalu matrymonialno-randkowym i w rubryce dream partner napiszę: must love dogs and kill mosquitos and spiders :P
Poszukujesz zagranicznego męża I supose?;]
I tak oto wyszło nam, że mąż to coś, co z powodzeniem można zastąpić za pomocą sprayu insektobójczego;)
A co do jego zagraniczności - no ja się nie dziwię. Jak się ceni w życiu doznania estetyczne...
M.
Ewentualnie:
najlepszy sprej insektobójczy - zagraniczny, z dobrze zaprojektowaną etykietą, lubi psy.
:/
Olle! To genialne! Znalazłaś to, czego tak wielu szukało: ideał!
:P
M.
Thank you, SKIZO!:)
Ten na ilustracji wygląda na całkiem sympatycznego ;)Może to jakiś indywidualista wśrod pająków? :)
Ja dostaję dreszczy na widok szczypaw, obawaim się, że czuję na ich widok to samo, co ty na widok pająków :/ Wizja wielkich, rudych szczypiec wbijających się w moje niczego nieswiadome śpiące ciało towarzyszy mi od dzieciństwa :/
A szczypawki to swoją drogą:/ Zapomniałam o nich, bo rzadziej widywałam niż pająki, ale właściwie są jak dla mnie obrzydliwe w tym samym stopniu. Kiedyś mi ktoś opowiadał, że one lubią wchodzić do ucha. Yuk!!
O nie, też o tym słyszałam :/ I jeszcze składają jaja w ... mózgu :O
O fuuuuuuuj! A kiedy się już wylęgną, to pewnie zjadają mózg i wychodzą przez nos. Brr!!!
Prześlij komentarz