poniedziałek, 2 kwietnia 2012
Doktor nr 11
Z cytryną?...
Powyższy obrazek dedykuję Brunelewskiemu*. Obrazek powinien był powstać w lipcu zeszłego roku, co uzmysławia, jak wielkie mam opóźnienie w rozmaitych okolicznościowych dedykacjach.
Jeśli ktoś nie wie, kim jest ta tajemnicza postać w tym zagadkowym wnętrzu, niech zajrzy tutaj.
Doktor nie pojawił się na moim blogu po raz ostatni, o nie. Beware!
*Jeśli ktoś się zastanawia, gdzie się podział Brunelewski-widmo, informuję, że znowu nie ma już blogspota, ale za to zaczął ekspro... ekspol... eksplorować tumblra i znajduje tam, a również czasem wrzuca bardzo ciekawe rzeczy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
12 komentarzy:
No i widzę, że wpadłaś, droga Olle!:) Bardzo piękny Jedenasty, bardzo:) To jeszcze na marginesie zasugeruję, że powinnaś się również zainteresować Ósmym!
M.
Trochę wpaaaadłam;]
Dziękuję w imieniu Jedenastego. Co do Ósmego - a wiem, wiem! Tym bardziej, że z tego, co widziałam, ma trochę janeaustenowe wdzianko. Ale obczaiłam tylko trochę, tzn. trafiłam przypadkiem na końcówkę w tv jakiś czas temu. Kiedy już połknę wszystkie nowe sezony, cofnę się w czasie do starych Doktorów.
A ja przyznam szczerze, że nie oglądałam jeszcze Ósmego, choć od dawna planuję. Widziałam tylko parę odcinków z Pierwszym (wymagają one duuużo cierpliwości), Czwartym (to ten najsłynniejszy, Tom Baker aka Błotosmętek;)) i jeden odcinek z Piątym.
Acha, i jeszcze chciałam powiedzieć, że chciałabym mieć taką wyciskarkę do cytryn!Gdzie można takie dostać?:D
M.
Doktooor!!! Jest fantastyczny, a wyciskacz do cytryn zrzucił mnie z krzesła :)
Zapomniałaś przy reklamie tumblra umieścić NSFW alert :>
Przez tę dyskusję o różnych Doktorach aż wzięła mnie wczoraj ochota na obejrzenie jakiegoś klasyka i sięgnęłam po odcinek "The Five Doctors", w którym, jak tytuł wskazuje, pojawiają się razem Doktorzy nr 1-5. Wyciągnięci ze swoich czasów przez Wielką Latającą Kosmiczną Chusteczkę. Ach, te efekty specjalne z lat 80.! Prawie tak porażające, jak ówczesne kostiumy:D
M.
Marta -> ;D co do wyciskarki, to Dalekowie są inspiracją dla całej masy przyrządów kuchennych i łazienkowych;)
Wielką Latającą Kosmiczną Chusteczkę? Aaaa! Oo Chętnie obejrzałabym film z drugą częścią drużyny Doktorów;] Biorąc pod uwagę, że czas jest w tym serialu rzeczą względną, ciekawa jestem, co miałoby oznaczać "wyciągnięci ze swoich czasów". Tak czy owak, w pięciu na pewno łatwiej im się sterowało TARDIS.
Brunelewski -> świetnie, że Ci się podoba:D NSFW - chyba muszę, choćby dla samej siebie. Ile razy wejdę, przepadam na co najmniej godzinę. Co więcej, myślę, że sama muszę też sobie założyć tumbrla, żeby kolekcjonować wpisy.
Filip, a czy zauważyłaś, że Dalekowie są połączeniem nie tylko "bluźnierczych macek" (o czym już rozmawiałyśmy), ale i "pomarszczonych stożków ze szczypcami" (oczywiście w unowocześnionej wersji)? Wpływ Lovecrafta jest doprawdy nie do ogarnięcia;P
No i nie zapominajcie, że Dalekowie mają też trzepaczki do jajek/końcówki do ekspresów kuchennych!
Hmm, powinnam przeszukać jakieś sklepy z dalekowymi gadżetami... Może jak następnym razem będę w Londynie:)
@"Chętnie obejrzałabym film z drugą częścią drużyny Doktorów;]"
Podobno pojawiły się takie plany (plus nawet Ósmy nawet!), ale jak na razie wszystko rozbija się o to, że Eccleston odmawia. Takie przynajmniej słyszałam ploty. Za to był special, w którym Dziesiąty spotyka Piątego (a prywatnie Tennant spotyka swojego teścia;)).
@"Biorąc pod uwagę, że czas jest w tym serialu rzeczą względną, ciekawa jestem, co miałoby oznaczać "wyciągnięci ze swoich czasów"."
No, ze swoich timelines. Bo nawet z całą tą względnością czasu przynajmniej powinien on płynąć linearnie dla Doktora jako jednostki. Jak podkreśla każdy film/serial sf o podróżach w czasie, napotkanie samego siebie z innego punktu na własnej timeline tworzy paradoks i jest niezwykle ryzykowne;)
@"Tak czy owak, w pięciu na pewno łatwiej im się sterowało TARDIS."
Niestety, w tym odcinku nigdy nie było ich w TARDISie więcej niż dwóch na raz (o ile pamiętam). Ale raczej stawiałabym na to, że właśnie trudniej by im się sterowało, biorąc pod uwagę jak się między sobą przepychali... A tak poza tym, można ten odcinek zobaczyć na YT. Oprócz pięciu Doktorów jest tam też m.in. Sarah Jane, Susan (jak zwykle wkurzająca) oraz Master w jednym ze swoich poprzednich wcieleń.
M.
Nie zapominajmy o przepychaczu do kibla. Ja bym w ogóle zaproponowała nazwę Daleks' Kingdom dla jakiegoś sklepu ze sprzętem AGD.
Jeśli chodzi o gadżety z Doktora, kcę takie coś. Kcę, kcę [uderza pięścią w stół].
@Podobno pojawiły się takie plany (plus nawet Ósmy nawet!), ale jak na razie wszystko rozbija się o to, że Eccleston odmawia. Takie przynajmniej słyszałam ploty.
Też widziałam coś na jakimś tumblru, ale nie wiedziałam, czy wierzyć. Ciekawe, dlaczego Eccleston odmawia. Może też nie lubi Moffata, który miałby napisać scenariusz?:)
@Jak podkreśla każdy film/serial sf o podróżach w czasie, napotkanie samego siebie z innego punktu na własnej timeline tworzy paradoks i jest niezwykle ryzykowne;)
Jedno z opowiadań Lema dotyczy dokładnie tego problemu:D
Hmm, Sary Jane ani Susan jeszcze nie kojarzę, wszystko przede mną. Nawet Mastera chyba jeszcze nie miałam okazji spotkać... o ile dobrze pamiętam.
Ekhm. Wspomnę mimochodem, że założyłam sobie ...tumblra. Tak jakoś wyszło.
@"Jeśli chodzi o gadżety z Doktora, kcę takie coś. Kcę, kcę [uderza pięścią w stół]."
O, yes, yes, yes!:)
@"Ciekawe, dlaczego Eccleston odmawia. Może też nie lubi Moffata, który miałby napisać scenariusz?:)"
Może znudziło mu się bieganie i ratowanie świata przed zagładą;)
@"Hmm, Sary Jane ani Susan jeszcze nie kojarzę, wszystko przede mną. Nawet Mastera chyba jeszcze nie miałam okazji spotkać... o ile dobrze pamiętam."
Susan to wnuczka Doktora, która podróżowała z Pierwszym, na samym początku. Była nie do zniesienia. Sarah Jane natomiast podróżowała z Trzecim i Czwartym, a w nowych seriach pojawia się w odcinku "School Reunion" i "Stolen Earth", a także dostała własny spin-off dla młodszego widza, "Sarah Jane Adventures". Pierwszy odcinek ostatniej serii był dedykowany grającej ją aktorce, bo tuż przed jego emisją zmarła:(
A Mastera byś na pewno nie przeoczyła, gdybyś go już widziała. W nowych seriach gra go John Simm!:) I pojawia się pod koniec drugiej serii oraz na samym końcu przygód Dziesiątego.
M.
P.S. Ad. tumblra - widzę, że rozprzestrzenia się ten tumblr, hoho!:)
M.
@Może znudziło mu się bieganie i ratowanie świata przed zagładą;)
Cóż, nie każdy ma wystarczająco dużą ilość patosu we krwi.
John Simm - o tak, nie widziałam go. Wygląda interesująco, na pewno bym nie przeoczyła!:) Ten odcinek rozgrywający się w szkole bardzo kuszący! Bardzo trudno mi oglądać po kolei.
@P.S. Ad. tumblra - widzę, że rozprzestrzenia się ten tumblr, hoho!:)
ajaj, wciągający niebywale... a jak poprawia humor:D
W kwestii Johna Simma polecam przede wszystkim "State of Play" - naprawdę dobry serial, ale zupełnie na poważnie.
A w ostatni weekend pooglądałam sobie parę przygód Czwartego i Piątego, w których zmagali się właśnie z jednym z poprzednich wcieleń Mastera. I mam taką refleksję, że koniec Czwartego nastąpił w wyjątkowo przyziemnych, jak na Doktora, okolicznościach: w wyniku upadku z wysokości. No też coś!
Co do tumblra - mój brat się niedawno zastanawiał, czy sobie nie założyć. Ale potem stwierdził, że jest w niewłaściwym przedziale wiekowym;)
M.
Prześlij komentarz