Fajne! A czy musisz wymyślić również scenariusz do takiej reklamy, czy masz od tego ludzi;)?
A co do tematyki filmu, taka mnie refleksja nachodzi, że niby fajne narzędzie, ale potem kończy się na tym, że studenci nie umieją sklecić dłuższego tekstu poprawną i sensowną polszczyzną...:/
Pfff, mam od tego ludzi!;) Ale w tym przypadku tylko do wymyślenia tekstu. Ilustracyjna interpretacja to już moja rzecz, co mnie cieszy.
Myślę, że istnieje możliwość do konstruowania zadań polegających na dłuższych wypowiedziach pisemnych, przy wykorzystaniu komputera. Gramatyki nie da się automatycznie poprawiać w wordach;) Gorzej z ortografią; ale nikt też nie powiedział, że to jedyny sposób pracy z uczniami... Tylko że ja nie jestem pedagogiem, więc tak sobie mogę gdybać.
Tak, tylko że odniosłam wrażenie z tego filmu, że jedną z głównych, podkreślanych jego zalet jest to, że nauczyciel będzie miał mniej pracy, bo program sam sprawdzi. Tymczasem tu nie chodzi o ortografię (którą rzeczywiście może sprawdzić, przynajmniej częściowo), ale gramatykę, stylistykę, nie mówiąc już o konstruowaniu argumentu w dłuższym tekście. A tego już nie da się niestety zrobić inaczej, tylko tak, że nauczyciel - nie komputer - musi przysiąść na tyłku i dokładnie ten tekst sprawdzić. I musi on być dłuższy niż na stronę-dwie.
Ech, zrzędzę, wiem, i to w nieodpowiednim miejscu, bo przecież ani Ty, ani firma produkująca te programy nie jest winna tej sytuacji, ale po prostu frustruje mnie to, co potem muszę czytać...
3 komentarze:
Fajne! A czy musisz wymyślić również scenariusz do takiej reklamy, czy masz od tego ludzi;)?
A co do tematyki filmu, taka mnie refleksja nachodzi, że niby fajne narzędzie, ale potem kończy się na tym, że studenci nie umieją sklecić dłuższego tekstu poprawną i sensowną polszczyzną...:/
M.
Pfff, mam od tego ludzi!;) Ale w tym przypadku tylko do wymyślenia tekstu. Ilustracyjna interpretacja to już moja rzecz, co mnie cieszy.
Myślę, że istnieje możliwość do konstruowania zadań polegających na dłuższych wypowiedziach pisemnych, przy wykorzystaniu komputera. Gramatyki nie da się automatycznie poprawiać w wordach;) Gorzej z ortografią; ale nikt też nie powiedział, że to jedyny sposób pracy z uczniami... Tylko że ja nie jestem pedagogiem, więc tak sobie mogę gdybać.
Tak, tylko że odniosłam wrażenie z tego filmu, że jedną z głównych, podkreślanych jego zalet jest to, że nauczyciel będzie miał mniej pracy, bo program sam sprawdzi. Tymczasem tu nie chodzi o ortografię (którą rzeczywiście może sprawdzić, przynajmniej częściowo), ale gramatykę, stylistykę, nie mówiąc już o konstruowaniu argumentu w dłuższym tekście. A tego już nie da się niestety zrobić inaczej, tylko tak, że nauczyciel - nie komputer - musi przysiąść na tyłku i dokładnie ten tekst sprawdzić. I musi on być dłuższy niż na stronę-dwie.
Ech, zrzędzę, wiem, i to w nieodpowiednim miejscu, bo przecież ani Ty, ani firma produkująca te programy nie jest winna tej sytuacji, ale po prostu frustruje mnie to, co potem muszę czytać...
M.
Prześlij komentarz