poniedziałek, 16 listopada 2009

Projekt: Dziki Zachód, odsłona pierwsza


















Ostatnio poza projektowaniem różnych rzeczy na studia, albo poprawianiem po pięćdziesiąt razy dziennie obrazka z poprzedniego posta, niczego sensownego nie zrobiłam. Większość przedsięwzięć znajduje się obecnie w stanie rozgrzebania. Wynika z tego, że nie mam niczego konkretnego do pokazania.

Jednak by dać znak życia, wrzucam dwa objawy projektu, nad którym m.in. pracuję. Nie jestem pewna, czy coś się tu jeszcze nie zmieni; najwyżej wyedytuję.

4 komentarze:

Adam Pękalski pisze...

A co to właściwie będzie, ten "Projekt Dziki Zachód"? Książeczka jakaś? Film animowany? Bo bardzo ciekaw jestem (jako miłośnik filmów o strzelaniu zza krzaka przez dwie godziny)...

Kolleander pisze...

To będzie teledysk dla pewnego bydgoskiego zespołu. Nie rozwodzę się nad tym, bo się trochę boję że nie wyjdzie tak jak chcę (jeszcze nie robiłam tak skomplikowanego formalnie filmu), ale właściwie i tak będę musiała pokazać. Więc przestanę się bawić w tajemnice i się jednak przyznam.

O fabule jeszcze nie mogę opowiadać, bo po pierwsze - tak postanowiłam;) a po drugie - musiałabym po części zdradzić treść piosenki, która jeszcze nie jest "skończona", a nie czuję się upoważniona do robienia samowolnej przedpremiery. Więc muszę się ograniczyć do pokazywania takich właśnie teł, po angielsku bekgrandów;)

martencja pisze...

No co za suspens, doprawdy. Niby coś zdradza, ale tak, żeby nic nie powiedzieć:P

M.

Kolleander pisze...

;] No bo tak naprawdę nie ma o czym mówić. Powiem że będzie tak i tak, a potem zmienię zdanie i co?:D To zupełnie nic nadzwyczajnego (wspominam na wypadek, gdyby się Czytelnicy spodziewali jakichś "Gwiezdnych Wojen" skrzyżowanych z "Titanikiem";). Prosty filmik:/