niedziela, 17 stycznia 2010

I znowu ja


























Mała przerwa w Czarnym Piotrusiu, bo już nim przynudzam. Teraz może jakiś plakat plus retrospekcja. Tym razem jestem częściowo usprawiedliwiona, bo takie zadanie mieliśmy po prostu...

Kiedyś, gdy byłam jeszcze w szkole podstawowej, bardzo dużo rysowałam. Znajomy zakonnik, oglądając moje rysunki, opowiedział mi o pewnym bracie-malarzu w swoim zakonie; zawsze, kiedy zlecano mu wykonanie jakiegoś obrazu, to jeszcze przed rozpoczęciem pracy tak chodził w kółko, dedukował i narzekał, że wszyscy inni bracia omijali go z daleka. Wydało mi się to przerażające, bo wtedy znana mi była jedynie depresja PO narysowaniu czegoś, nie PRZED.

Wszystko się zmieniło w czasie nauki w liceum plastycznym. Wtedy okazało się, że przed zrobieniem czegoś trzeba też czasem pomyśleć.
I to się nasila na studiach, rzecz jasna. Zawsze, gdy pojawia się jakieś nowe zadanie, wszyscy wokół mnie są obryzgani sokiem z cytryny.

Powinnam jeszcze dodać "niam niam", jak robią staruszkowie, przynajmniej w japońskich komiksach o samurajach... Chyba się starzeję. Blisko ćwierć wieku to nie przelewki.

6 komentarzy:

Adam Pękalski pisze...

Jeżeli blisko ćwierć wieku to już nie przelewki i w ogóle niam niam, to ja poproszę o pampersa, chodzik i kaszkę mannę na wodzie na obiad :-(

Kolleander pisze...

:D

Wydaje mi się, że jeśli ktoś robi zdjęcia Małym Ludziom, to znaczy, że jest młody.

Inaczej niż ktoś, kto opowiada wspomnienia z dzieciństwa z... hmm... brrr... morałem czy czymś takim, jak swoja własna babcia. To raczej niepokojące w wieku 25 lat;)

I jaką tu rolę gra data urodzenia? Średnią chyba...

Filip Brunelewski pisze...

Średnią, by nie powiedzieć, że żadną.

Nie przesadzaj z tą własną babcią. Gdybyś miała takie fajne figurki, też byś im robiła zdjęcia :D A poza tym, pomimo, że już czuję się prawie jak Twoja żona, jakoś nigdy nie uważałam się za obryzganą. Sokiem cytrynowym. Czy jakimkolwiek innym efektem Twoich działań twórczych :>

Kolleander pisze...

No przecież mam! ;] (Swoja drogą ciekawe co by powiedział Włoczykij na to, że go tak noszę przy sobie?^^ My personal Włóczykij!)

Żona??? No wiesz, gdybym to ja gotowała, to by było bardzo niebezpieczne dla życia i zdrowia!

Adam Pękalski pisze...

Mali Ludzie to starcze zdziecinnienie a nie młodość ;-)

Filip Brunelewski pisze...

Ale mu zdjęć nie robisz... Nie tyle na ile zasługuje.

A więc sprowadzasz nasze pożycie tylko do mojego gotowanie. Czuję się dotknięta :D

Mali ludzie mają już fanklub! :)