piątek, 25 marca 2011

A-aaaaa-aa-aa-aa-aa już jest wiosna...



















...a-aaaaaa-aa-aa-aa-aa dłuższe dnie,
a-aaaaaa-aa-aa-aa-aa kwiaty rosną,
a-aaaaaa-aa-aa-aa-aa głupie, nie?


Zapewne się zastanawiacie: czy ja dobrze trafiłem/am? Czy to na pewno blog kolleander? Tak, to właśnie ten blog. Od jakiegoś czasu nie mogę się zmusić do rysowania i pożyczony tablet (podobnie jak blog) leży odłogiem, więc postanowiłam zastosować autoszantaż. Polega on na tym: kilka chwil temu znalazłam na dysku jeden z najbardziej kiczowatych obrazów, jakie w życiu namalowałam kilka lat temu i wrzucam go własnie na bloga. Będzie tu wisiał, aż nie zrobię czegoś nowego. A nie będę chciała, by tu wisiał taki fatalnie banalny obraz!

Och nie, ja go malowałam ze zdjęcia! (Autoszantaż chyba zadziałał. Pozdrawiam i zasiadam do tabletu.)

9 komentarzy:

Emilia Dziubak pisze...

łehehehe, dobre ;D Może zastosuję u siebie!
Na mnie działają gry komputerowe jako autoszantaż. Nic tak nie napędza do pracy jak wyrzuty sumienia ;P

Emilia Dziubak pisze...

Mogę ci dopomóc w autoszantażu.Za każdy dzień zwłoki w publikacji czegoś nowego będę umieszczała w sieci linka do twojego bloga ;))

Kolleander pisze...

Gry komputerowe? Aj, wolę nie próbować, bo kiedy już wpadnę w trans, to żadne wyrzuty sumienia mi nie pomogą!

Co do szantażu poprzez reklamę - no ciekawa koncepcja!!;] (powiedziała kolleander, która teoretycznie właśnie powinna coś rysować!)

Zula pisze...

Ale to jest bardzo fajny obraz! Ej, a to jest komputerem namalowane czy tradycyjnie (jakby to mój Opa ujął zapewne)? Bo się nie znam ;P

Kolleander pisze...

Dzięki Patysio:)) To akurat jest tradycyjnie namalowane (jeśli farby akrylowe można uznać za tradycyjną technikę).

Zula pisze...

Łał! Jestem autentycznie pod wrażeniem! Graficzka, malarka - niedługo się okaże, że Olle coś komponuje albo pisuje do szuflady! :D

martencja pisze...

...albo zajmuje się opracowywaniem lekarstwa na raka w swoim przydomowym laboratorium;)

M.

Kolleander pisze...

P.-> eeee tam, jeśli ktoś studiował na ASP bądź się uczył w plastyku to jakoś tam malować jednak umie, tak mi się wydaje... a to ostatecznie zwykłe kwiatki są.

M.-> ach, przyznam, ze marzy mi się się tajne laboratorium.

martencja pisze...

Ach, ja wiem, że Ci się marzy:)

M.