piątek, 22 lipca 2011

Fantasy noir

Skoro już pytacie, co to jest, odpowiem: to obraz alegoryczno-aluzyjny o niejednym pomysłodawcy. Planowałam wykonać go na okazję pewnego ślubu, ale niestety nie zdążyłam - ostatnio zajęta jestem rozmaitymi sprawami, które skutecznie uniemożliwiają mi ilustrowanie dla przyjemności bądź właściwie w ogóle uniemożliwiają mi ilustrowanie. A okazje do tego mnożą się i piętrzą w wakacje niesamowicie.

Ale do rzeczy: Asiu i Darku, jeszcze raz życzę wszystkiego najlepszego! Zdrowia, radości! Wielu, wielu lat wspólnych lektur i seansów filmowych!

8 komentarzy:

Zula pisze...

A dlaczego ten koń ma pysk Gandalfa? ;D

Kolleander pisze...

hehe;] To akurat nie miał być Ian (mimo że podobny mi wyszedł!), ale jesteś mniej więcej blisko. Powiedzmy, że prawdopodobnie też strzepywał popiół na podłogę.

Marlowe pisze...

Cudne, przez chwile myślałem, ze sikam lianą Oo (niestety starość stępiła mi wzrok [nie spodziewałem się że aż tak bardzo]). Cudne.

martencja pisze...

Aaa, to stąd ten jednorożec:)

M.

Zula pisze...

Jestem mniej bystra od Marty i nie rozumiem, czemu jednorożec. Tzn. już myślałam, że rozumiem, ale pomyliło mi się z Białym Jeleniem (i nie chodzi mi tu bynajmniej o markę szarego mydła).

narnijka pisze...

Powaliłaś mnie Olu jak zwykle:) Jeszcze raz wielkie dzięki:)
Z tego co pamiętam, to:
na jednorożcu z twarzą Lewisa, jadę ja w burce i na obcasach,
pułapkę na mnie przygotowuje Marlowe.
Ten obraz zrodzony został podczas rozbrykanej imprezy, więc logiki nie należy w nim szukać:) Jedno jest pewne, jeśli ja to i jednorożec:)

Niestety nie pamiętam, dlaczego Marlowe na mnie poluje, co to za zamek z tyłu i dlaczego unosi się nad nim ufo.
Więcej grzechów nie pamiętam. Wybaczcie, to było zakrapiane party:)

martencja pisze...

Jeżeli zaś o mnie chodzi, to rozmawiałyśmy z Olle o jednorożcach w piątek. A teraz wiem, skąd wyszła w rozmowie z tymi jednorożcami:)

M.

Kolleander pisze...

To świetnie, że się Wam podoba!! O tak Asiu, kto wie, czy wizje tu przedstawione nie są przypadkiem częściowo efektem nadmiaru "płynu do chłodnic";]

Że Marlowe sika lianą? -.-' Łorety. Muszę wyedytować. Ale za jakis czas.

Zatem pochodzenie jednorożca wyjaśnione. Polowanie na jednorożca było jedynym pomysłem, jaki mi przyszedł do głowy, gdy zamierzałam jakkolwiek połączyć temat jednorożca i Marlowe'a. Powiedzmy, że amerykański detektyw dostał zlecenie na zdobycie kamienia filozoficznego, który, jak wiadomo, kryje się pod rogiem każdego jednorożca. Toteż detektyw próbuje sprostać w/w zleceniu. Obecność zamku ma związek z moją osobistą obsesją na punkcie pewnego obrazu o św. Eustachym (jest horyzont - musi być zamek;). Dlaczego ufo? A bo tam u góry wolne miejsce było, a chmury są takie trywialne!;P

Właściwie nie planowałam żadnego konkretnego scenariusza do tego obrazu i interpretację pozostawiam Nowo Poślubionym. Może ufo też szuka Kamienia, ale dopiero jest na etapie zdobywania informacji, tj. skanowania umysłów dworzan z zamku? Kto wie! Jest wiele możliwości:D