Wysoka, smukła, o stromych zboczach, szuka przyzwoitego krasnoluda, który odkryje w niej pokłady złota.
Moi drodzy Czytacze, jesteście na pewno bardzo ciekawi, co sądzę o nowej ekranizacji "Hobbita", więc czuję się w obowiązku odpowiedzieć - otóż nie wiem. Nie mam zielonego pojęcia i nie będę miała do momentu, kiedy minie mi zauroczenie przynajmniej kilkoma krasnoludami. Wtedy się zastanowię.
7 komentarzy:
O! Caspar David!:)
Ach no tak. Jedynym sposobem na poradzenie sobie z faktem, że tym razem Ryszard nie cierpi z powodu kobiety, jest personifikacja jakiegoś innego obiektu cierpień i tęsknych westchnień jako kobiety. Bardzo logiczne!
M.
Tak, oncitojest! To znaczy był;)
Dziękuję, gdyż staram się niekiedy uchodzić za osobę rozumującą (w jakimkolwiek stopniu;) logicznie!
Nie dajmy się jednak oszukać, obiektem westchnień Thorina jest zawsze złoto, złoto i tylko złoto - ukryte czy też nie.
No wiesz, jako adoptowana co prawda, ale jednak mieszkanka Greifswaldu, Caspara Davida rozpoznam wszędzie:)!
A więc Thorin mężczyzną z głębią jest, ponieważ w jego ukochanej Samotnej Górze nie liczy się dla niego powierzchowność, tylko wnętrze!
A propos - cytowałam już w innym miejscu krasnoludzką pieśń według Terry'ego Pratchetta ("Gold gold gold gold gold"). A oto jak rozwijają ten temat fani twórczości pana P.
M.
Właściwie to powinnam wrzucić ten post w Walentynki - oczywiście wcześniej nie pomyślałam, bo dość nieromantyczna jestem.
Co do Thorina - o tak, to prawdziwa miłość. Niech się tylko spieszy z tym przyjściem do góry, bo do grudnia 2013 ubiegnie go jakiś inny Mahomet!:/ A coś mi mówi, że w drugiej części będzie ciekawiej;)
Co do poezji krasnoludzkiej - już wiesz, że jestem pod wielkim wrażeniem. Szkoda, że nikt spośród fanów nie pomyślał o znalezieniu polskiego tłumaczenia. Myślę, że tak wybitne dzieło wymaga tłumacza z górnej półki, może Stanisława Barańczaka?...
No, w drugiej części będzie zapewne więcej Lee! I może już się pojawi Stephen Fry nawet:)
Co do polskiego tłumaczenia - podjął się go polski tłumacz książek Pratchetta, Piotr Cholewa. O ile pamiętam, jego wersja szła jakoś tak:
Złoto, złoto, złoto, złoto,
złoto, złoto, złoto, złoto.
Chociaż cytuję z pamięci, a zatem może być, że nie zapamiętałam dobrze wszystkich subtelności tego tłumaczenia.
M.
"Hobbit 9" :D
Bardzo podoba mi się to tłumaczenie i zarazem bardzo cenię wydawcę, że nie poprosił o współpracę pana Łozińskiego. Strach pomyśleć, co by zrobił z tym poetyckim dziełem!...
@"Hobbit 9" - jeżeli o mnie chodzi, to im więcej, tym lepiej:D
M.
Prześlij komentarz